Album ślubny - czy warto?

Kiedy zamawiacie reportaż ślubny u fotografa, oczywiste wydaje się, że otrzymacie też album z Waszego ślubu. Czy wiecie jednak, co dokładnie jest w ofercie? Dla większości narzeczonych jest to temat zupełnie nowy i nie bardzo nawet wiedzą, o co pytać. Chcecie otrzymać piękną pamiątkę i ufacie, że tak właśnie będzie. Zadaniem zawodowego fotografa jest zadbanie o to, by efekt końcowy był zachwycający dla Was i dla wszystkich oglądających.

Album ślubny: jedna nazwa - wiele produktów

Kiedy zaczynamy rozmawiać o albumie ślubnym, to każdy klient ma swoje wyobrażenie na ten temat. Nie ma jednego standardowego albumu ślubnego. Dla orientacji w produktach warto pamiętać o 3 podstawowych opcjach oprawy zdjęć.

Może taki zwykły, tradycyjny album ze zdjęciami

Na rynku mamy dostępne tradycyjne albumy, do których wklejamy wydruki zwane popularnie odbitkami. Strony ze zdjęciami w tradycyjnym albumie są najczęściej czarne lub białe, a każda z nich oddzielona jest pergaminowym papierem. Z reguły mają one kilkadziesiąt do 100 stron i do złudzenia przypominają te, które wspólnie oglądaliśmy w domu z rodzicami czy dziadkami. Czy zdecydujecie się na nie, czy też nie, jest to jedynie rzecz gustu. Na pewno ich przygotowanie jest dużo bardziej czasochłonne i samo oglądanie wymaga mimo wszystko delikatności. Co ważne – pamiętajcie, aby Wasz fotograf pamiętał o zamówieniu albumu z oryginalnym, dedykowanym opakowaniem, które nie tylko doda albumowi smaku, ale będzie też dodatkową ochroną dla cennej pamiątki.

Albo taka książka, jaką miała nasza kuzynka

Fotoksiążka, jak sama nazwa podpowiada, to wydrukowana książka, w której ilustracjami są nasze zdjęcia. Nie jest to jednak to samo, co album ślubny z drukowanymi zdjęciami. Poza tym fotoksiążki mogą być przeróżnej jakości. Jak wiecie, rynek oferuje mnóstwo produktów o nazwie fotoksiążka. Najtańszą można zamówić u sieciowego usługodawcy w promocji za kilkanaście zł + przesyłka. Żaden fotograf, który zajmuje się zawodowo swoim fachem, nie bierze takiego popularnego rozwiązania w ogóle pod uwagę. Dlaczego? Ponieważ zdjęcia, które wykonał swoimi umiejętnościami i profesjonalnym sprzętem, stracą na jakości tak bardzo, że nie będzie chciał pod tym się podpisać. To tak, jakby na domowej, budżetowej, drukarce z 10-letnim przebiegiem chcieć wydrukować billboard, baner albo zaproszenia ślubne. Jeżeli wybierzecie fotoksiążkę u swojego fotografa, to powinien to być produkt dobrej jakości. Warto też zapytać o format książki, wielkość samych fotografii czy ilość tzw. rozkładówek. Jedna rozkładówka to dwie strony obok siebie (podobnie jak w gazecie). Czytając otwartą gazetę, patrzycie na dwie strony obok siebie, czyli jedną rozkładówkę. Na niej może być 1 lub np. 10 zdjęć - w zależności od formatu i pomysłu. Dodatkowo warto wybrać dobrą okładkę i pasujące opakowanie. Fotoksiążka jest świetnym rozwiązaniem dla krótszych reportaży, pamiątkowych sesji czy niedużych tematycznych albumów. Bądźcie jednak czujnymi klientami i uważajcie, aby ktoś nie sprzedał Wam czasem fotoksiążki w ładnej okładce w cenie albumu ślubnego - tylko dlatego, że tak sobie nazwał w swojej ofercie.

OK, to co to właściwie jest ten album ślubny

Myślicie, że to tylko „lepsza i droższa” fotoksiążka ;) Owszem fotoalbum będzie i lepszy, i droższy, a ja chcę Wam pokazać, dlaczego tak jest. Technologicznie i wizualnie fotoalbum jest tak naprawdę zupełnie innym produktem. Wasze zdjęcia są tu drukowane na papierach fotograficznych i wklejane w oprawę albumu. To tak, jakby wywołać zdjęcia, poukładać je, a potem spiąć i oprawić albumem. Stąd już same strony są z natury grube. Oglądając taki album, przekładacie nie miękkie kartki z nadrukowanym zdjęciem, a najprawdziwsze fotografie.

Pamiętacie to uczucie, kiedy zaczynacie czytać nową książkę - jej strony same z siebie się składają. Książka sama się zamyka, bo jest nowa. Trzeba przytrzymywać ją by móc w ogóle czytać. Profesjonalny fotoalbum jest złożony na płasko. To znaczy, że od pierwszego oglądania strony pięknie się otwierają. Dzięki tej technice możemy też zaprojektować jedno zdjęcie na dwóch stronach, zachowując efekt dużego panoramicznego ujęcia. Do tego taki album nie wyrobi się z biegiem czasu, bo sposób płaskiego klejenia dba i chroni go od pierwszych chwil.

Jeśli chodzi o sam papier fotograficzny, to dzisiejsze możliwości znacznie bardziej wykraczają poza mat i błysk. Jest to cudowne, bo zdjęcia są trwalsze, bezpieczniejsze i bardziej żywe dla oka. Gwarantuję Wam, że sami stwierdzicie, że TO zdjęcie z albumu wygląda zupełnie inaczej niż na telefonie czy laptopie. Ja sam zwykle czekam z niecierpliwością małego dziecka, aż będę mógł wreszcie obejrzeć prawdziwe zdjęcia, a nie tylko ich cyfrowy obraz.

Co mają wspólnego album ślubny i obrączki

Niezależnie od tego, jaki ślubny fotoprodukt wybierzecie, koniecznie sprawdźcie, jaki będzie miał format, ile rozkładówek, czy będzie miał oryginalne opakowanie, jaka będzie oprawa i jakość papieru. Czy tania fotoksiążka nie będzie miała czasem jakichś znaków szczególnych, jak kod kreskowy czy nazwa drukarni. Najlepiej poproście też o możliwość obejrzenia przykładowego produktu.

Stworzenie albumu to stworzenie Waszej historii i oprawa dla efektu wielomiesięcznych starań i przygotowań. Dla mnie osobiście album ślubny jest zwieńczeniem reportażu i wielu godzin pracy przy komputerze. Reportaż cyfrowy zdaje relację z wyjątkowego dnia dla Was i Waszej rodziny, ale to album jest Waszą pamiątką i to on przejdzie do historii. Będą go oglądać i Wasi dziadkowie, i Wasze wnuki przy okazji świąt i rodzinnych zjazdów. A po wielu dziesięcioleciach, kiedy nadejdzie kolejna rocznica Waszego święta, to właśnie obrączki i album będą najbliższą i najtrwalszą dla Was pamiątką.

Opracował:
Tomasz Podlak
Tomasz Podlak Photography